„Tiramisu” można przetłumaczyć jako zwrot „poderwij mnie”. Nic dziwnego, gdyż konsystencja lekkiej jak chmurka masy maskarpone, delikatny biszkopt zaromatyzowany kawą i przyjemnie wyczuwalny likier migdałowy to niezwykłe połączenie, które może być zapowiedzią idealnej randki. Pozostając w klimacie świątecznym przygotowałam tiramisu z wybranymi przyprawami korzennymi i skórką pomarańczową…
Porcje tiramisu można podawać w różnych odsłonach: w pucharkach na lody, dekoracyjnych szklankach, układać w prostokątnym, plastikowym pojemniku itp. Jednak moim ulubionym sposobem prezentacji tiramisu jest ułożenie porcji na oddzielnych talerzykach w obecności moich gości. Masę mascarpone przygotowuję sobie 1-2 godziny wcześniej, a gdy przyjdą moi przyjaciele, to zaparzam świeżą kawę, zanurzam w niej biszkopty, nakładam porcje serka, posypuje kakao i … gotowe !
SKŁADNIKI:
Za pomocą miksera ucieramy żółtka z cukrem na jasną i puszystą masę.
Do osobnej miski przekładamy serek mascarpone oraz skórkę pomarańczową i mieszamy ręcznie za pomocą rózgi. Do serka dodajemy utartą masę z żółtek i cukru i ponownie mieszamy masy za pomocą rózgi (ewentualnie miksujemy mikserem na najniższych obrotach).
Następnie ubijamy śmietanę kremówkę i delikatnie łączymy ją z mascarpone. Masy mieszamy niezbyt dokładnie za pomocą łyżki – tak, aby widoczne były dwa kolory mas: jasno żółta i śnieżnobiała.
Zaparzamy mocną kawę, dodajemy do niej kardamon, cynamon, goździki i studzimy. Kawę z przyprawami przelewamy do głębokiego talerza i czekamy aż wystygnie. Do ostudzonej, aromatycznej kawy wlewamy amaretto.
Biszkopty zanurzamy w kawie na 1- 2 sekundy, układamy w naczyniu, posypujemy kakao i rozsmarowujemy warstwę kremu. Następnie ponownie zanurzamy biszkopty w kawie i przykrywamy krem biszkoptami. Ostatnią warstwę stanowi krem posypany kakao. Tiramisu odstawiamy do lodówki na ok. 2 godziny.fot. Beata Śniechowska
Wygląda przepięknie! Ja właśnie dziś też czyniłam tiramisu w pucharkach i przy tej okazji też dowiedziałam się o tym tłumaczeniu. W pełni się z nim zgadzam – mnie tiramisu poderwało.
To z Twojego przepisu pewnie jest pyszne, ale niestety, przyjdzie mu poczekać. W kolejce tyle wypieków….
Pyszności, w wersji pierniczkowej musi być smaczne:)
Uwielbiem tiramisu pod każdą postacią… a to jest naprawdę pyszne!
Bardzo fajny przepis
Zapraszam też do mnie :
http://dawids-kulinaria.blogspot.com/
Pani Beato po pierwsze jestem wielką fanką Pani talentu i kibicowałam Pani w programie. Mam pytanie a propos trzymania tiramisu w lodówce. Na początku pisze Pani ,że przygotowuje masę mascarpone wcześniej a po przyjściu gości moczy biszkopty i od razu podaje. Na końcu jest jednak napisane, że deser chłodzimy 2 godziny w lodówce. Czyli jak będzie lepiej? Nie przepadam za tiramisu, ale ten przepis chcę koniecznie wypróbować Pozdrawiam!
Witaj Olu Dziękuję Ci za miłe słowa! Już Ci wszystko wyjaśniam odnośnie przygotowania pierniczkowego (i każdego innego) tiramisu. Mianowicie mamy kilka opcji przygotowania:
a) osobiście zawsze przygotowuję sobie masę wcześniej, schładzam 2-3 godziny w lodówce, a gdy mam gości (albo ochotę na tiramisu) to: zaparzam świeżą kawę, zanurzam w niej biszkopty i nakładam schłodzoną masę.
b) można również wszystko przygotować równocześnie i włożyć gotowy deser do lodówki (schłodzona masa smakuje znacznie lepiej niż ta w „temperaturze pokojowej”)
c) no i trzecie rozwiązanie: jeżeli już nie wytrzymasz możesz przygotować wszystko równocześnie i od razu zjeść
Którą opcję byś nie wybrała życzę Ci smacznego! Buziaki, b.
Na ile porcji jest to tiramisu?
Kategorie
Komentarze