Tym razem czas na wycieczkę do smaków dzieciństwa…dzisiejsza wizyta u Dziadka zaowocowała koszykiem świeżych malin oraz sporą dawką ciepła, wspomnień i uśmiechu… Wszystko to sprawiło, że zaczęłam zastanawiać się co by tu zrobić z pięknych, słodkich, długo i leniwie wygrzewających się na słońcu malin ? I tak oto powstał inspirowany smakami dzieciństwa lekki, pyszny i delikatny deser: MALINY ZAPIECZONE POD PUSZYSTYM „KOGLEM MOGLEM” !
350 g świeżych malin
2 jajka
1 kopiasta łyżka cukru pudru
1 łyżka cukru trzcinowego (ewentualnie białego)
szczypta soli
1,5 łyżka likieru Grand Marnier
dodatkowo: 1 łyżeczka cukru pudru do dekoracji
Maliny myjemy, suszymy, dzielimy na 3 – 4 porcje i przekładamy do żaroodpornych miseczek. Piekarnik nagrzewamy do temperatury 210 st C (funkcja grill, ewentualnie termoobieg + górna grzałka).
Jajka rozbijamy, oddzielamy żółtka od białek. Żółtka ucieramy z 1 łyżką cukru trzcinowego na jasną, puszystą masę. Następnie dodajemy 1,5 łyżki likieru i mieszamy z żółtkami.
Białka ubijamy ze szczyptą soli na sztywną pianę. Dodajemy cukier puder i ubijamy jeszcze przez 1-2 minuty. Za pomocą silikonowej łopatki przekładamy ubitą pianę do utartych żółtek i delikatnie mieszamy.
Puszysty „kogel – mogel” przekładamy bezpośrednio na maliny. Naczynia żaroodporne z malinami i masą jajeczną wkładamy na najwyższą półkę piekarnika. W zależności od rodzaju piekarnika zapiekamy maliny od 3 do 6 minut. Najlepiej obserwować deser przez szybkę piekarnika – kiedy masa jajeczna delikatnie się przyrumieni (ale nie będzie przypalona), wyciągamy zapieczone pod koglem moglem maliny, posypujemy cukrem pudrem i serwujemy!
Smacznego !
Pychota !
Serdecznie gratuluje!jestem szefem kuchni, mieszkałem całe życie we Wroclawiu a od dwóch lat mieszkam z rodziną w Niemczech. Podziwiam Twoja odwagę, mam nadzieje ze Ci się uda:) pozdrawiam Maciek
Kategorie
Komentarze